Gdzie się pojawia wszystko się sypie, wszystko się wali.
Ujawnia się zagrożenie. W
niebezpieczeństwie znajdują się w mgnieniu oka wszyscy, którzy ją
poznali. Nienawidzi jej cały świat, nie znajduje w nikim bratniej duszy. Nie ma
za grosz taktu i pojawia się zawsze wtedy, gdy jej nie chcą. Trzeba wziąć
poprawkę, bo nigdy jej nie chcą. Nikt, nigdy i nigdzie. Ona sama też siebie nie
toleruje. Wini siebie za wszystkie okoliczne nieszczęścia. Wiecie co jest
najgorsze? To, że ma rację. To przez nią umierają ludzie, tracą odwagę, lub jej
zyskują. Stara się przez to nie wychodzić z ukrycia. Ale żyje w przekonaniu, że
ma po prostu pecha, mocno zaraźliwego. Fakt, może z pechem jej za pan brat, ale
jest kimś o wiele gorszym. Choćby z jej ust wydobywały się najsłodsze słowa,
jej twarz pozostanie bez zmian, jej rozmówca zacznie się denerwować, a ona
wszystko zepsuje. Odpędza się od ludzi, by nie ściągnąć na nich
nieszczęść. W gruncie rzeczy ma całkiem dobry charakter, no i jest niesamowicie
piękna. Ale po co jej to, skoro nie może przebywać z innymi? Dla śmiałków jest
jak zakazany owoc, jednak im bliżej z nią jesteś, tym bardziej potem tego
żałujesz. Czasem możesz nawet przepłacić kilka rozmów życiem. Oto jedyna i
niepowtarzalna, pierwsza córka Paniki. Ona sama nie zna swoich rodziców, była w
sierocińcach. W jednym, drugim, kolejnym. W wieku dziesięciu, może jedenastu lat zobaczyła, że dla wszystkich jest
ciężarem. Chciała się zabić. W pięknej, białej sukience wybrała się kiedyś na
mały mostek nad pobliską rzeką. Taka niewinna, mała dziewczynka spowodowała już
na tamtym moście około trzech wypadków drogowych. Tamtego dnia dopiero co
wstawało słońce, owa dziewczynka wpatrywała się w strumień rzeki, stojąc za
balustradami mostu. Skoczyła.
Na jej nieszczęście nie dane było jej umrzeć. Na wpół żywą z
wody wyciągnął ją rok starszy chłopiec. Niczego nie świadoma obudziła się za
kilka godzin w jego łóżku. Pierwsze słowa, które wypowiedziała w jego skromnym
domu brzmiały: „A więc tak wygląda piekło?”. Kiedy wszystko zostało jej już
objaśnione, gdzie jest i co się stało zaczęła płakać, albowiem naprawdę mocno
pragnęła odejść i nie być już kłopotem.
Chłopiec zmartwił się, i nie trudno mu się dziwić. Jedenastoletnia
dziewczynka myślała, że trafiła do piekła, a gdy dowiedziała się, że jeszcze
żyje zaczęła płakać i chciała uciec od niego. Z trudem ją powstrzymał. Wtedy wytłumaczyła mu wszystko. On jej uwierzył i chciał jej pomóc. Tylko
dziewczynka nie chciała go skrzywdzić, więc odmawiała, ale gdy zaproponował jej,
by odwiedziła go następnego dnia, przystała na tę propozycję. Potem spotykali się ze sobą mniej- więcej pół
roku.
Lecz, gdy nastała wiosna i dyrekcja kolejnego już ośrodka
miała dość dziewczynki klęski znowu
ją przenieśli. A tym samym rozdzielili z jej najlepszym i jedynym przyjacielem,
na którego nie działała jej destrukcyjna osoba. Ostatniego dnia, gdy się spotkali powiedział jej, że jej nie
zapomni, nigdy.
Ona postanowiła, że jak dorośnie, to go znajdzie. Odnajdzie
Patricka Jonesa za wszelką cenę.
Kelly dorosła i nadal siała panikę, ale teraz mówią do niej Pani
Kelly Adams.
To znaczy, mówiliby, gdyby wychodziła z domu.